|
INFORMACJA NIEJAWNA - FORUM
zapraszamy do dyskusji...
|
Ogłoszenie |
WITAMY NOWEGO ADMINA :)
|
Przesunięty przez: IN 2009-01-09, 07:17 |
Możliwości pendriva |
Autor |
Wiadomość |
wiek
FILOZOF SAMORZĄD
Pomógł: 77 razy Dołączył: 03 Kwi 2007 Posty: 1728
|
|
|
|
|
rysiu
pułkownik CYWIL
Pomógł: 17 razy Dołączył: 15 Wrz 2006 Posty: 1038
|
Wysłany: 2009-01-13, 07:13
|
|
|
A przecież wystarczy tak niewiele, by sprawa została uregulowana w sposób zgodny z właściwymi przepisami. Jak zwykle - najciemniej jest pod latarnią ? |
|
|
|
|
Dominik [Usunięty]
|
Wysłany: 2009-01-16, 08:12 Ustawianie sprawy z głowy na nogi
|
|
|
Przyznam, że mnie - entuzjastę kształcenia na odległość - bardziej od stwierdzenia "Prokurator może zgrywać dokumenty na dyski przenośne, ale nie powinny one jednak znaleźć się poza gmachem prokuratury" zabolało stwierdzenie "Według niej komputery prokuratorów nie powinny być też podłączone do internetu" ( http://wiadomosci.gazeta....drive_wami.html ). By nie rozdrażniać zbytnio wskazywaniem już funkcjonujących w Internecie przykładów sieci umożliwiających zgodne z wymogami ochrony informacji niejawnych łączenie komputerów domowych z komputerami zakładowymi, poprzestanę na zacytowaniu następującego fragmentu prezentacji Pawła Krawczyka Bezpieczeństwo telepracy.
Cytat: | Jednak pamiętać należy o tym, że wraz z pracownikiem z firmy do domu muszą być przeniesione dane, na których będzie on pracował. Jeśli wasz biznes przetwarza dane stanowiące tajemnicę handlową to macie problem. Jeśli pracujecie na danych osobowych, to macie problem o nazwie GIODO. Jeśli przetwarzacie informacje niejawne to tym bardziej.
Wraz z telepracą przyjdzie czas na zainteresowanie się bezpieczeństwem pracownika mobilnego. Trzeba będzie poważnie pomyśleć o szyfrowaniu całego systemu operacyjnego służbowego notebooka (którego ma dostarczyć pracodawca), o bezpieczeństwie łączności między domem pracownika a centralą i wreszcie o zafiksowaniu ustawień systemu operacyjnego oraz odebraniu uprawnień administratora. Być może rozważyć trzeba będzie instalację dwóch systemów operacyjnych - jednego do pracy, bez uprawnień, i drugiego - prywatnego. I o wielu innych rzeczach, które są oczywiste dla osób z branży IT, ale - po uruchomieniu na skalę masową - dla rzesz pracowników nie będących informatykami będą stanowić problemy.
http://blog.securitystand...id=118&rok=2007 |
|
|
|
|
|
piotrws
kandydat
Dołączył: 01 Cze 2008 Posty: 19
|
Wysłany: 2009-01-16, 21:26
|
|
|
a czy znacie złowo niedoinwestowanie bo patrzac na widoki odnowionych sądów, prokuratur zusów i reszty budowli stawianych z kasy podatnikow to w srodku tych gmachów na informatyzacje kasy powinno być aż nadmiar. |
|
|
|
|
szurol
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 1
|
Wysłany: 2009-01-21, 13:08 Elektroniczne przechowywanie informacji
|
|
|
Jak widać, przedstawione metody wywołują wiele kontrowersji, ponieważ nie są w 100% bezpieczne i potwierdzone. Niszczenie młotkiem dysku jest kpiną tak samo jak gniecenie dokumentów bez podarcia...
Formatowanie, nadpisywanie i inne tego typu metody są mniej lub bardziej skuteczne na obecny stan wiedzy, rozwoju technologii itp. W przyszłości może się okazać, że dysk ze "zniszczonymi" danymi da się odczytać programem dołączonym do gazety za darmo.
Tak naprawdę w zniszczeniu dysku chodzi o coś więcej...a mianowicie o odpowiedzialność. Rozumianą jako poświadczanie dotrzymania wszelkich starań w celu zniszczenia dysku.
Proponuję zapoznać się z informacjami na stronie www.reklamadysków.pl , gdzie pokazana jest 100% metoda niszczenia danych z dysków za pomocą dwu etapowego procesu, a także zagadnienie certyfikacji poświadczenia zniszczenia, które uwalnia właściciela dysku od odpowiedzialności za dane. I oto w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.. |
Ostatnio zmieniony przez IN 2009-01-21, 13:34, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
wiek
FILOZOF SAMORZĄD
Pomógł: 77 razy Dołączył: 03 Kwi 2007 Posty: 1728
|
|
|
|
|
Tolek
kandydat
Pomógł: 3 razy Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 78
|
Wysłany: 2009-01-21, 16:58
|
|
|
Tak naprawdę jest wiele skutecznych metod niszczenia dysków.
Zapis opiera się na odpowiednim namagnesowaniu powierzchni i zniszczenie tego namagnesowania skutkuje utratą (bezpowrotną) danych. Można to osiągnąć na wiele sposobów.
Jednak przez fakt ze firmy odzyskujące dane są uważane powszechnie za cudotwórców powstało wiele "miejskich legend" na temat odzyskiwania i kasowania danych.
Po pierwsze da się odzyskać te dane które istnieją, jak nie istnieją nie da się ich odzyskać.
Po drugie odzyskiwanie danych opiera się na kilku relatywnie prostych czynnościach, jest to kwestia raczej umiejętności, wiedzy praktycznej z kilku dziedzin, odpowiedniego wyposażenia i zaplecza części zamiennych a nie jakiejś magii czy tańców deszczu.
Jak byście zawieźli zmielony dysk do jakiejkolwiek firmy to by was wyśmiali (mniej lub bardziej otwarcie). Niektórzy twierdzą ze w "NASA albo FBI by się dało" jednak one w praktyce korzystają z usług pewnej zewnętrznej firmy.
Uszkodzenia HDD można podzielić na kilka kategorii:
-Uszkodzenia logiczne -> wysoka skuteczność odzyskiwania i radzi sobie z tym większość programów dostępnych odpłatnie lub bezpłatnie.
-Uszkodzenia elektroniczne -> wysoka skuteczność odzyskiwania, sprawa technicznie skomplikowana najczęściej wymagająca części zamiennych, wyspecjalizowanego oprogramowania, również sprzętu,
- Uszkodzenia mechaniczne-> wysoka skuteczność pod warunkiem nieuszkodzenia talerza technicznie skomplikowana sprawa
Uszkodzenia talerza np przez oderwaną głowice to jest klapa.
Sposób podlinkowany przez wieka polega na rozpuszczeniu talerza. Ale na tamtej stronce tez jest troszkę bełkotu marketingowego i straszenia nie wiadomo czym. Tak naprawdę po zmieleniu tego dysku reszta to dla mnie folklor.
Każda metoda dobra która zniszczy namagnesowanie, mniej dobra ta co uniemożliwi odczytanie, ale nie zależnie czy:
- wygrzejemy talerz powyżej temperatury Curie która spowoduje rozwalenie domen magnetycznych (jak nie będzie domen nie będzie danych wiec nie będzie tez informacji),
- zetrzemy warstwę magnetyczną (jak jej nie będzie to przecież z talerza nic nie odczytamy bo to nam gwarantują właściwości materiału z którego jest zrobiony talerz będący nośnikiem warstwy magnetycznej dzięki czemu dysk w ogóle działa)
- dane nadpiszemy (ale o tym za chwilkę dokładniej).
- zmielimy talerz (jak będzie zmielony nie będzie danych można się kłócić jak grubo)
- Przemagnesujemy talerz (to nie tylko kwestia zamazania danych użytkownika na talerzach znajdują się informacje pozwalające na pozycjonowanie głowicy jeśli ich nie będzie głowica za dużo nie odczyta bo nie będzie wiedzieć gdzie nad dyskiem jest). Nie ważne czy zrobi to degausser czy magnes neodymowy przystawiony do talerza, pewnie równie skuteczne było by włożenie talerza do mikroweli czy położenie na kuchenkę indukcyjną.
Młotkowanie i wiercenie jest dość dobrą metodą PUKI CO jednak nie wygląda by coś miało się w tej kwestii zmienić. Bo odzyskiwanie danych opiera się albo na przywróceniu pełnej funkcjonalności dyskowi (wymiana elektroniki, naprawa firmware, wymiana głowic itp) albo przełożeniu talerzy do dobrego z jakimś ewentualnym czyszczeniem.
Nie słyszałem żeby ktoś używał obecnie urządzeń do "pozaustrojowego" zczytywania danych na skale przemysłową a na pewno by się taka technologią pochwalono. Kiedyś chwalił się tym IBAS. Ale z jedynego zdjęcia jakie maił na stronie wynikało ze to urządzenie do brązowych talerzy (pokrytych tlenkiem żelaza, tak rdzą ;P) które cechowały się bardzo niską gęstością zapisu).
Co do algorytmów nadpisujących i ilości nadpisywań to tez traktuje to z przymrożeniem oka:
- w miarę świeża informacja http://www.locos.pl/content/view/4142/78/
- po drugie od czasów zaprojektowania tych algorytmów świat poszedł do przodu zagęścił się zapis zmniejszył się stosunek sygnału do szumu przy odczycie.
- po trzecie od czasów powstania tych algorytmów zmieniła się kilkakrotnie metoda kodowania danych na talerzu i wplątało się w to jeszcze RLL które spowodowało ze "nadpisanie dysku zerami" powoduje tak naprawdę fizyczne nadpisanie go czymś innym i całe statystyczne obliczenia jakie ktoś poczynił podczas wymyślania algorytmu biorą w łeb. W ogóle nadpisanie dysku czymkolwiek to dość umowne stwierdzenie.
- Nie ma za bardzo jak odczytać nadpisanych danych a pisanie ze może w przyszłości to puki co SF i będzie raczej jeszcze trudniej niż łatwiej.
Na stronie której adres został już zmieniony zaintrygowało mnie mielenie rozmagnesowanych dysków zgodnie z normą DIN |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|